Swoje pierwsze kroki z gotowaniem poczyniłam mając około jedenastu lat. Zawsze ciągnęło mnie do "kucharzenia" i określenie "kura domowa" wcale mi nie ujmuje ;) Gotowaniu poświęcam dużo czasu, mimo innych wielu obowiązków. Mój syn chyba wyczuwa powagę sytuacji i rozumie moją pasję, bo póki co mocno nie przeszkadza mamie w pichceniu ;) Kocham, gdy na talerzu jest estetycznie, bo najpierw "jedzą oczy", które rozbudzają nasz apetyt. Na moim blogu czuj się swobodnie, jak u siebie w kuchni!
piątek, 5 października 2018
Pigwa do herbaty na zimę
Uwielbiam zamknąć smaki lata i jesieni w słoiki i wracać do nich zimą. Jesień, choć nie jest moją ulubioną porą roku, ma piękne dary. Grzyby (uwielbiam!), winogrono (u babci najlepsze!), orzechy (mniam!), a także pigwa. To ona dzisiaj gra u mnie główną rolę w tym wpisie. Sam owoc nie jest za bardzo wdzięczny (uwaga na palce przy tarciu pigwy na tarce ;) ) i nie nadaje się zjeść na surowo, ale po obróbce możemy się cieszyć jej pysznym smakiem. Ubóstwiam wieczory pod kocem, z dobrą książką i ciepłą herbatą z dodatkiem pigwy w ręce.
Składniki:
-1kilogram wydrążonej, pozbawionej pestek i startej na tarce pigrwy
-1,5 kg cukru
Pigwę zasypać cukrem i odstawić na 3-4 dni pod ściereczką. Mieszać kilka razy dziennie. Gotową po tym czasie przełożyć wraz z całym syropem do słoiczków, zakręcić i pasteryzować 20minut.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz